Proca

Czy fontami da się strzelać z procy? Fontami nie, ale czcionkami jak najbardziej. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w niniejszym artykule. Jego zadaniem jest wyjaśnienie znaczenia tych i wielu innych wielu błędnie używanych pojęć z zakresu typografii, a także pokazanie różnic w nazewnictwie w językach angielskim i polskim.

Font ≠ czcionka
Font ≠ czcionka

Font (ang. font) i czcionka (ang. type) to dwa najczęściej mylone i najczęściej nieprawidłowo używane pojęcia typograficzne. Czym zatem różni się font od czcionki? Opowieść należy zacząć od wyjaśnienia pojęcia pisma (ang. script). Otóż, definicyjnie rzecz ujmując, pismem jest ‘zbiór znaków pozwalający na widzialne przedstawianie myśli lub mowy’. Pismem jest więc na przykład alfabet polski, bo za pomocą trzech liter można widzialnie przedstawić pomyślany wyraz »gęś«, oznaczający dość sporego ptaka. Pismem jest też na przykład pismo chińskie, w którym za pomocą znaku »木« można zapisać wymówiony wyraz »drzewo«.

Pojęcie pisma
Pojęcie pisma

Pism istnieje oczywiście bardzo dużo, nic też nie stoi na przeszkodzie, aby tworzyć nowe – wystarczy, że jakaś dowolnie mała grupa (mogą być nawet dwie osoby) umówi się co do znaczenia wymyślonych znaków i w tym momencie powstaje pismo.

Znaki pisma nie posiadają ściśle określonego kształtu, a jedynie pewną ogólną strukturę (określającą układ i wzajemne relacje elementów). Wiadomo, że w alfabecie polskim istnieje litera »a«, ale nie wiadomo, czy wygląda ona tak: »a« czy tak: »a«. Podobnie jak wiadomo, że istnieje coś takiego jak drzewo, ale nic nie wiadomo jaki drzewo ma dokładnie kształt, bo istnieje dąb i istnieje sosna, które różnią się dość znacznie wyglądem.

Kiedy poszczególnym znakom zaczyna się przyporządkowywać konkretne kształty, takie realizacje nazywane są glifami.

Znak pisma a glif
Znak pisma a glif

Jeśli poszczególne glify stanowią spójny zbiór, posiadają jednolite cechy graficzne, na przykład styl, rytm i dukt, to możemy mówić o króju pisma (ang. typeface). Taki dobrze i konsekwentnie zaprojektowany krój pisma może posiadać swoją nazwę – na przykład Garamond, Futura czy Univers.

Kroje pisma
Kroje pisma

Rozważmy teraz następującą sytuację: ktoś zaprojektował bardzo ładny krój pisma, ktoś inny chce go użyć w tworzonym przez siebie projekcie. Aby było to możliwe, krój pisma utrwala się na nośniku. Nośnikiem takim może być na przykład czcionka, albo nośnikiem takim może na przykład font. Font jest plikiem komputerowym, w którym kształty znaków są zakodowane w postaci cyfrowej. Czcionka jest metalowym prostopadłościanem – w jego górnej części, tak zwanej główce, znajduje się służący do odbijania na papierze wypukły obraz znaku. Nazywanie cyfrowego fontu czcionką jest zatem niepoprawne, bowiem font i czcionka to dwa różne nośniki pisma.

Czcionka i font
Czcionka i font

Czcionki i fonty są sposobami przekazywania (utrwalania) informacji o kształtach znaków pisma. Są szablonami, z których powstają wydrukowane czy wyświetlone teksty. Jeśli więc ktoś, widząc jakiś napis, pyta: »Jaka to czcionka?« czy »Jaki to font?« – to jest to pytanie o szablon, a nie o kształt, jaki przy użyciu tego szablonu powstał. Gdy chcemy się dowiedzieć, czy tekst złożono krojem Univers czy Helvetica, to pytajmy: »Jaki to krój pisma?«. Można też zapytać »Jakie to pismo?«, gdyż potocznie pismem nazywa się krój pisma (odmianę kroju pisma), i jest to jak najbardziej dopuszczalne i prawidłowe. Pytanie »Jaki to font?« ma sens, jeżeli np. interesuje nas cyfrowy format użyty w danym dokumencie (TrueType, PostScript Type1, OpenType).

Zależności pomiędzy pojęciami: pismo, krój pisma, font i czcionka
Zależności pomiędzy pojęciami: pismo, krój pisma, font i czcionka

Skoro wiemy już, czym różni się font od czcionki, czas powiedzieć o typograficznym skandalu związanym z upowszechnieniem komputerów w Polsce. Otóż ktoś, tłumacząc jedną z pierwszych wersji systemu operacyjnego Windows na język polski, nazwał czcionką coś, co w anglojęzycznym oryginale nazywało się font. Potem, w tłumaczeniach kolejnych wersji systemu Windows, nie poprawiano tego błędu. I oto mamy sytuację, gdy koronnym argumentem wielu osób jest stwierdzenie »przecież w Windowsach tak jest, więc nie może być to niepoprawne«. Dzięki chwilowemu zamroczeniu umysłu jednego człowieka sprzed wielu lat, większość osób uważa, że metalowe słupki da się wepchnąć do katalogu w komputerze.

Ile czcionek zmieści się w katalogu?
Ile czcionek zmieści się w katalogu?

Czy Garamond to Garamond?

Nazwa kroju wcale nie jest jednoznaczna. Na przykład wielu producentów wyprodukowato swoje wersje kroju Garamond, różniące się między sobą mniej lub bardziej istotnymi szczegółami. Firma Linotype posunęła się nawet do tego, że swoją wersję Garamonda nazwała Granjon. Skąd te różne wersje? Otóż są to najczęściej repliki – kroje wzorowane częściowo lub w całości na oryginalnych krojach pism. W szczególności replika może przyjąć postać adaptacji, czyli przeróbki dawnego kroju pisma, polegającej na jego przystosowaniu do wymagań nowych technologii czy wspótczesnej estetyki. Każdy producent może mieć własną koncepcję, jak replika (adaptacja) danego kroju powinna wyglądać.

Co więc zrobić, gdy ktoś powie »Złóż to Garamondem«? Należy poprosić o uściślenie, w jakiej wersji. Najczęściej uściślenie takie następuje poprzez podanie producenta (np. Stempel Garamond, Adobe Garamond czy ITC Garamond). Pewnym problemem może być też to, że nazwa utrwalona w foncie czasem utrudnia takie uściślenie. Na przyktad font TrueType z krojem Monotype Garamond pojawia się w liście krojów programu Word jako – po prostu »Garamond«. Jeśli inny producent (np. Bitstream) użyje tej samej nazwy w swoim foncie, wówczas powstaje zamieszanie: w systemie operacyjnym zwykle może istnieć tylko jeden font o zadanej nazwie. Niektórzy producenci fontów starają się unikać takich nieporozumień przez umieszczanie w nazwach fontów dwu- lub trzyliterowych przyrostków (np. BT to Bitstream, EF to Elsner+Flake, FF to FontFont, LT to Linotype, MS to Microsoft, MT to Monotype – od kilku lat Agfa Monotype, ITC to International Typeface Corporation – dziś należąca do Agfa Monotype).

Różne kroje pisma o nazwie Garamond
Różne kroje pisma o nazwie Garamond

Czy istnieje italik?

Jeden krój pisma może posiadać wiele odmian. Kreski znaków mogą być grubsze lub cieńsze (‘grubość kroju pisma’, ang. typeface weight), poszczególne znaki mogą być szersze lub węższe (‘szerokość kroju pisma’, ang. typeface width) i w końcu znaki te mogą być mniej lub bardziej pochylone (‘pochylenie kroju pisma’, ang. typeface angle). Na początek zajmijmy się tym ostatnim parametrem. Wersja pochyła kroju pisma może powstać dwoma sposobami:

1. Pierwszy, prostszy sposób polega na pochyleniu kresek znaków. Mimo iż zabieg wydaje się prosty i nieskomplikowany, nie robi się tego w sposób automatyczny. Projektant kroju odpowiednio modyfikuje kształty znaków, tak aby skompensować zniekształcenia powstałe podczas pochylania.

2. Drugi sposób polega na przyporządkowaniu danemu krojowi specjalnej wersji pochyłej, która znacznie różni się od wersji prostej. Najczęściej (ale nie zawsze!) taka pochyła odmiana pochodzi od renesansowej kursywy wzorowanej na łacińskim piśmie kancelaryjnym (kancelaresce). Taka renesansowa kursywa nazywana jest italiką (ang. italic). Italika jest może być więc nazwą pochyłej odmiany kroju, ale uwaga, nie każdej! Jak więc nazywać odmiany pochyłe? Najlepiej jest używać zwrotu odmiana pochyła, można też je nazywać kursywami (kursywa to potoczna nazwa każdej odmiany pochyłej).

Pochylanie pism
Pochylanie pism

Przy okazji warto wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Otóż w przypadku, gdy nie zainstalowaliśmy prawdziwej kursywy danego kroju lub dany krój w ogóle kursywy nie posiada, wiele programów komputerowych umożliwia uzyskanie sztucznej kursywy (ang. slanted) poprzez elektroniczne pochylenie odmiany podstawowej. Takie pochylanie zwykle daje mizerne efekty, szczególnie w pismach posiadających kursywą odmienną stylistycznie. Powinniśmy unikać elektronicznego pochylania i zawsze używać prawdziwej, dostarczonej w osobnych foncie kursywy. Jeżeli pismo kursywy nie posiada, to zamiast je elektronicznie pochylać, użyjmy innego sposobu wyróżnienia tekstu (np. odmianą półgrubą) lub zmieńmy krój. Na szczęście wiele nowszych programów blokuje możliwość uzyskania sztucznej kursywy – jeżeli jednak koniecznie nam na takim efekcie zależy, to np. Photoshop oferuje w tym celu funkcję Faux Italic.

Czy często używane polecenie »złóż to italikiem« jest więc prawidłowe? Jak wyjaśniono powyżej, absolutnie nie jest, i to podwójnie. Po pierwsze, nie istnieje słowo italik, istnieje jedynie słowo italika. Po drugie, mówiąc w ten sposób można italiką nazwać coś, co italiką nie jest. Jeśli bowiem tekst jest składany np. Universem, to odmiana pochyła tego kroju nie jest italiką, powstała bowiem przez pochylenie wersji prostej i niewielkie modyfikacje kształtów znaków.

Błędne używanie pojęcia italika wzięło się prawdopodobnie z anglojęzycznego nazewnictwa odmian krojów. Większość pochyłych odmian jest po angielsku bowiem nazywana Italic. I to nawet w krojach, w których odmiana pochyła powstała przez pochylenie wersji prostej – na przykład istnieją nazwy Helvetica Italic czy Gill Sans Italic. Na to nałożyło się błędne spolszczenie – italik zamiast italika. Tylko niektóre angielskie nazwy wersji pochyłych są prawidłowe – a poprawny angielskojęzyczny termin określający pochyłą wersję kroju powstałą przez pochylenie odmiany prostej to oblique – czyli poprawna jest na przykład nazwa AvantGarde Oblique.

Jak gruby jest bold?

Zajmijmy się teraz zagadnieniami związanymi z terminologią dotyczącą grubości kroju pisma. Otóż w polskiej typografii do określania grubości kroju pisma przyjęto pomiar pierwszej pionowej kreski (w jej połowie) litery n w stopniu 10 punktów. Na tej podstawie wyróżnia się: pismo bardzo cienkie: poniżej 0,2 mm, pismo cienkie: od 0,2 do 0,3 mm, pismo zwykłe: powyżej 0,3 do 0,4 mm, pismo półgrube: powyżej 0,4 do 0,6 mm, pismo grube: powyżej 0,6 do 0,85 mm, i pismo bardzo grube: powyżej 0,85 mm.

Problem polega na tym, że nikt tej terminologii nie stosuje. Prawie wszystkie kroje używane współcześnie pochodzą spoza Polski. Obowiązują tam zupełne inne zasady, a w zasadzie brak zasad. Najczęściej spotyka się następujące określenia opisujące grubość kroju: thin, light, regular, medium, bold, black, heavy. Ponadto używane są modyfikatory: demi, semi, ultra, extra itp. Nie istnieją żadne zasady pozwalające na określenie jaka odmiana powinna być nazwana na przykład ultra thin a jaka bold. Panuje zupełna dowolność i uznaniowość. Pozostaje więc jedynie obejrzenie danej odmiany i zadecydowanie, czy jest ona tym, czego się spodziewaliśmy.

O ile jednak polskie zasady polegają na pomiarze bezwzględnej wielkości, o tyle w terminologii anglojęzycznej określenia grubości mają charakter subiektywny. Najczęściej jest bowiem tak, że podstawowa odmiana kroju jest określana jako regular lub normal, niezależnie od jej bezwzględnej grubości (często font z takim krojem nie nosi żadnej nazwy odmiany). Cieńsze odmiany są określane jako np. light czy thin, a grubsze np. medium, bold, black, heavy (niekoniecznie w tej kolejności). Czasem odmiana podstawowa nazywana też bywa book, co sugeruje, iż odmiana ta nadaje się do składu książkowego.

Dodać jeszcze należy, że podobnie jak w przypadku sztucznej kursywy, niektóre programy umożliwiają uzyskanie sztucznej odmiany półgrubej (tzw. efekt smear) – takich zabiegów powinniśmy jednak unikać.

Jak wąski jest narrow?

Identyczne uwagi jak w przypadku odmian związanych z grubością krojów można poczynić w związku z ich szerokością. Polska nomenklatura opiera się na pomiarze długości słowa OHamburgefonsz (w podstawie) w stopniu 10 punktów (pismo bardzo wąskie: poniżej 25 mm, pismo wąskie: od 25 do 30 mm, pismo normalne: powyżej 30 do 35 mm, pismo szerokie: powyżej 35 do 40 mm, pismo bardzo szerokie: powyżej 40 mm). W angielskojęzycznej terminologii używane są określenia: narrow, condensed, thin, compressed, compact, extended, expanded, a modyfikatory: extra czy ultra.

Jakiej wielkości jest dziesięciopunktowy Univers?

Odpowied na to pytanie jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.

Zacznijmy od próby odpowiedzi na pytanie, ile milimetrów ma 10 punktów. Otóż, zależy to od systemu miar, w jakim owe 10 punktów jest zdefiniowane. W Polsce i w całej Europie za wyjątkiem Wielkiej Brytanii obowiązuje system Didota, w którym 10 punktów to 3,759 milimetra. Jednak liczba 10 wpisana w okienko w edytorze tekstu czy w programie do łamania znaczy ni mniej ni więcej tylko 3,528 milimetra. Dlaczego? Bo prawdopodobnie program jest amerykański albo brytyjski, a tam obowiązuje system Pica (czyt. pajka). Ale 3,528 nie jest wielkością zdefiniowaną w oryginalnym systemie Pica (w którym punkt ma 3,514 milimetra), tylko jest to tak zwana postscriptowa definicja punktu Pica (1 cal równy jest 72 punktom Pica) i z takiej definicji najprawdopodobniej korzysta program… Proste? No to brnijmy dalej.

Zwrot »dziesięciopunktowy Univers« oznacza krój pisma Univers w stopniu 10 punktów, bo pojęciem ‘stopień pisma’ określa się wielkość pisma. Co to jest stopień pisma? Jest to pionowy wymiar pola znaku. Pole znaku to prostokątna powierzchnia przydzielona znakom w danym kroju pisma. Słowo »przydzielona« jest tu najistotniejsze, gdyż sugeruje arbitralność. I tak jest w istocie. W przypadku czcionek pionowy wymiar pola znaku to oczywiscie wysokość czcionki (stała dla danego kroju pisma w danym stopniu pisma). W przypadku fontów jest to wielkość, jaką projektant kroju ustali w programie, w którym dany krój tworzy. Nie ma żadnej zalezności z wielkością znaków w danym kroju. Oznacza to, że wielka litera A w dziesięciopunktowym Garamondzie może mieć np. 3 mm wysokości (ale równie dobrze może mieć 3,1 mm), a w dziesięciopunktowym Universie 2,8 mm (albo na przykład 2,9 mm). Zależy to wyłącznie od projektanta kroju i ma on pełną dowolność w ustalaniu tego rodzaju parametrów. Powód tej dowolności jest zresztą dość oczywisty: oprócz małych i wielkich liter, kroje pism zawierająznaki akcentowane oraz rozmaite znaki specialne, których rysunek sięga często znacznie powyżej bornej lub poniżej dolnej krawędzi litery A. Typograf stara się więc zaprojektować swój krój tak, by pole znaku mogło zmieścić wszystkie potrzebne znaki.

Jakie to ma konsekwencje? Baszo szczególne. Otóż, wpisując liczbę 10 w okienko programu, w którym określamy stopień pisma, jakim składamy dany tekst, tak naprawdę nie mamy pojęcia, jakiej wielkości znaki uzyskamy. Możemy wpisać owe 10 i zobaczyć, co się wydarzyło, ale przewidzieć tego nie jesteśmy wstanie.

Pojęcie stopnia pisma
Pojęcie stopnia pisma

Czym nie jest antykwa?

Antykwa oznacza pewien rodzaj krojów pisma - krojów w których kształty wielkich liter oparte są na rzymskiej kapitale, a litery tekstowe na minuskule karolińskiej.

Rzymska kapitała, pismo używane przez starożytnych Rzymian w epigrafach, a potem w rękopisach (u góry). Minuskuła karolińska, pismo używane w Europie Zachodniej od IX do XI wieku do pisania kodeksów (na dole)
Rzymska kapitała, pismo używane przez starożytnych Rzymian w epigrafach, a potem w rękopisach (u góry). Minuskuła karolińska, pismo używane w Europie Zachodniej od IX do XI wieku do pisania kodeksów (na dole)

Przyglądając się anglojęzycznym nazwom poszczególnych rodzajów antykw łatwo jest zauważyć, że nie występuje tam słowo antique (czyli odpowiednik słowa antykwa). Antykwy po angielsku nazywają się bowiem roman typefaces. Słowo antique ma wiele znaczeń, zależnych od kontekstu (np. może określać wszystkie kroje bezszeryfowe), ale nigdy nie występuje w znaczeniu, w jakim jest używane w polskiej typografii.

Druga obserwacja, jaką można poczynić, jest taka, że tak naprawdę, to większość krojów, których używamy na co dzień, to antykwy. Czy istnieją kroje pism, które nie są antykwami i są oparte na alfabecie łacińskim? Oczywiście, na przykład wszystkie tak zwane kroje gotyckie. Ale czy po angielsku kroje takie nazywają się gothic? Każdy, kto już zorientował się w przesłaniu tego rozdziału albo pamięta jak po angielsku nazywają się antykwy linearne bezszeryfowe, wie, że nie. Kroje gotyckie nazywają się bowiem po angielsku blackletter.

Przykłady krojów gotyckich
Przykłady krojów gotyckich

Tego rodzaju różnic jest oczywiście dużo więcej. Zainteresowanych i zaintrygowanych zachęcam do lektury pozycji podanych w bibliografii. Na pierwszy ogień polecam przyjrzenie się bliżej angielskiej nomenklaturze innych krojów łacińskich nie będących antykwami – pisanek (krojów imitujących pismo odręczne). Na przykład czym różni się script od cursive? Mała podpowiedź – słowo cursive oczywiście nie ma znaczenia polskiej kursywy.

Robert Chwałowski

[wersja 2021-02-19]