Ryszard Kietliński, Roman Kirschke

Fotoskład

Miejsce wydania: Warszawa, wydawca: Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, rok wydania: 1983, wymiary: 147×208 mm, stron: 304, oprawa: w płótno + obwoluta.

Wydawca oddał książkę do składania w styczniu 1982 roku. W chwili powstawania Fotoskład był synonimem nowoczesności procesów poligraficzno-wydawniczych, ale treściowa zawartość publikacji niemal w oczach stawała się historyczną ciekawostką. Technologie składania tekstów książek i prasy zmieniały się w błyskawicznym tempie.

W latach 70–80. ubiegłego wieku, pomimo szybkiego pojawiania się kolejnych generacji urządzeń do fotoskładu, dużą część produkcji wydawniczej składano jeszcze ołowiem na linotypach i monotypach. W 1985 roku pojawił się w Seattle pierwszy profesjonalny komputerowy program DTP – Aldus PageMaker, bazujący na PostScripcie jako języku opisu strony. Towarzyszył mu system składa-nia TeX, który oddano do użytku w tym samym roku na kalifornijskim Stanford University. Nastąpiła rewolucja w przygotowaniu publikacji do druku. Technologie fotoskładu wraz ze swymi kosztownymi urządzeniami z roku na rok traciły znaczenie i odchodziły do lamusa. Razem z nimi solidna książka napisana przez szanowanych fachowców.

Z Romanem Kirschkem pracowaliśmy kiedyś przez ścianę. W budynku Odlewni Czcionek na rogu ulic Starościńskiej i Reytana sąsiadowały ze sobą: Ośrodek Pism Drukarskich i Pracownia Automatyzacji Procesów Składania, którą on dowodził. Obie jednostki w strukturach Centralnego Laboratorium Poligraficznego. Był to czas, kiedy CLP zmieniało nazwę na Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Przemysłu Poligraficznego, a dyrektora Władysława Ibisza zmieniał Jerzy Hoppe – czyli okolice roku 1973. Dla mnie, dwudziestopięcioletniego młodzieńca, Roman Kirschke był niemałym autorytetem. Poważałem go m.in. za akuratne tłumaczenia zawodowej literatury poligraficznej niemieckiej i rosyjskiej.

Drugi współautor, Ryszard Kietliński, był pracownikiem Zjednoczenia Przemysłu Poligraficznego. Ojciec mój, redagując »Literę« (1966–1978), prosił go czasem o recenzje specjalistycznych publikacji zamieszczane potem w czasopiśmie.

W nowym już tysiącleciu, w pracowni komputerowej centrum informatyki Akademii Górniczo-Hutniczej odbywały się pod nazwą KrakoTeX warsztaty organizowane przez Ewę i Jacka Kmiecików. Prowadziłem tam zajęcia z typografii publikacji technicznych i jako wzorce wykorzystałem trudne do »oTeXowania« fragmenty książki Fotoskład. To była moja prywatna zemsta anachronicznego technologa dokonana na komputerowcach.

Andrzej Tomaszewski

[Szelest wtóry]