Jan Pirożyński

Johannes Gutenberg i początki ery druku

Miejsce wydania: Warszawa, wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN, rok wydania: 2002, wymiary: 162×237 mm, stron: 228, oprawa: broszurowa, uwagi: dedykacja: »Szanownemu Panu Andrzejowi Tomaszewskiemu z prośbą o wyrozumiałe przyjęcie tej książki. 18.10 2002. Jan Pirożyński«.

Książkę z dedykacją dostałem od autora w Lądku-Zdroju podczas konferencji Instytutu Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Nie czarujmy się jednak. Znakomitemu profesorowi Jagiellońskiej Wszechnicy, członkowi Gutenberg-Gesellschaft, podporze rad naukowych czterech poważnych bibliotek, bywalcowi stacji PAN-owskich i auli uniwersyteckich w Austrii i Niemczech, prawdopodobnie nie bardzo zależało na akurat mojej wyrozumiałości. Podczas wymyślonej przez Martę Pękalską pięknej wycieczki doliną prowadzącą do Jaskinii Niedźwiedziej w masywie Śnieżnika, w bajecznej scenerii zalanego słońcem jesiennego sudeckiego lasu, rozmawialiśmy z profesorem o pewnej znanej nam obu niezbyt udanej książce, którą kiedyś brutalnie potraktowałem jako recenzent. To stąd właśnie taka, lekko żartobliwa w kontekście rozmowy, treść dedykacji.

Rozmowa w Sudetach okazała się jednak owocna, bo krótko po niej Jan Pirożyński zaproponował mi pracę. Chciał, żebym zaprojektował graficznie i technicznie przygotował do druku Komentarz do faksymile pelplińskiej Biblii Gutenberga (Bernardinum, 2004), którego był redaktorem i współautorem. Oprócz niego książkę pisali prof. Janusz Tondel, inkunabulista z toruńskiego Uniwersytetu, oraz Tadeusz Serocki, dyrektor wydawnictwa i drukarni Bernardinum, gdzie wykonano reprint Biblii któremu Komentarz miał towarzyszyć. Satysfakcję z pracy miałem wielką, bo i temat wspaniały, i towarzystwo zacne. Robota wyszła nie najgorzej, bo wolumin zdobył wyróżnienie wśród pięknych książek konkursu PTWK oraz pierwszą nagrodę edytorską na targach książki »Costerina 2005«. Oprawiona w półskórek towarzyszy kosztownym egzemplarzom faksymile Biblii. W szarej powszedniości funkcjonuje wersja książki w miękkiej oprawie z dołączoną bez mojej wiedzy i niezbyt pasującą do wnętrza dzieła obwolutą, której nie projektowałem i nie mam z nią nic wspólnego.

W końcu jednak, po pewnym czasie, z namowy doktora Henryka Bułhaka, napisałem o Johannesie Gutenbergu Jana Pirożyńskiego, ale tekst w »Roczniku Biblioteki Narodowej« (t. 37–38) ukazał się już po śmierci uczonego księgoznawcy.

Andrzej Tomaszewski

[Szelest kart]