Kaye Martin

Facade, AlphaBets et Cetera

Miejsce wydania: Amsterdam, wydawca: De Buitenkant, rok wydania: 1985, wymiary: 244×304 mm, stron: 92, oprawa: twarda w papier płótnowany.

Graficzny samouk Martin Kaye (1932–1989) był londyńczykiem. Od piętnastego roku życia praktykował w szyldziarni, a jako dwudziestolatek wyjechał do Japonii, gdzie posiadł wiedzę o technice sitodruku. Po latach szamotaniny na graficznym rynku Londynu znalazł swe miejsce w Amsterdamie jako dyżurny projektant i drukarz afiszów znanego klubu muzycznego Paradiso.

Klub powstał w 1968 roku w budynku desakrowanego kościoła i szybko stał się miejscem uczęszczanym przez hippisów kontestujących kulturę establishmentu. Martin Kaye od 1970 roku stworzył grubo ponad tysiąc plakatów klubowych imprez. Jego grafika i liternictwo odzwierciedlają subkulturę lat siedemdziesiątych, a jednocześnie są jej nośnikiem. Kolekcję tych plakatów oraz pism przez niego projektowanych, zebraną przez nieistniejące już Affichemuseum w Hoorn, można dzisiaj oglądać w Design Museum Dedel w Hadze.

Książka Facade, AlphaBets et Cetera jest jedynym opublikowanym dokumentem prac Martina Kaye’a. Obejmuje przykłady grafiki z dwudziestu lat twórczości artysty, które do dzisiaj są źródłem inspiracji typograficznej awangardy. Wydrukował ją Jan de Jong, który jest też autorem krótkiego wstępu. Oprawił Peter van der Linde.

Dla wielu osób, które w latach młodości mniej lub bardziej uczestniczyli w ruchu hippisowskim oraz new wave, ta czarna książka to szczególny talizman. Grafika powstawała w czasach przedkomputerowych. Kaye pracował na dwuwarstwowej folii graficznej, z której po wycięciu i usunięciu czerwonej warstwy wierzchniej powstawały szablony sitodrukowe. Precyzja cięcia ręki Martina jest zadziwiająca. Afisze drukowane były czarną farbą, rzadko dwubarwnie z czerwienią. W latach 1972–1983 projektował dwa lub trzy plakaty każdego tygodnia i powielał w nakładach po sto dwadzieścia pięć odbitek. Drukował wieczorem i nocą w piwnicy, a nad jego głową brzmiała muzyka rockowa i jazzowa. W ciągu dnia sam rozprowadzał plakaty po Amsterdamie. Kiedy w 1983 roku dłoń odmówiła mu posłuszeństwa, Kaye przerwał pracę i czas poświęcał na kolekcjonowanie krojów pism. Podobno zebrał sześćdziesiąt tysięcy wzorów.

W książce znajduje się też polonicum – reprodukcja plakatu z 1982 roku anonsującego koncerty, które odbywały się w marcu dzień po dniu: rock – Kombi, Budka Suflera; new wave – Brygada, Maanam; jazz – Aircondition, Namysłowski, Skrzek, Szukalski; theater – Vision Movement.

W 1989 roku Martin Kaye został napadnięty i zamordowany. Facade, AlphaBets et Cetera wydrukowana czernią w tysiącu egzemplarzy jest swoistym, choć przedwczesnym, epitafium Martina. Dla miłośników liternictwa i plakatów, grafików i drukarzy, to bardzo ważna książka. Żyje w księgarskim obiegu wtórnym. Na ebay.com kosztuje 50 dolców.

Andrzej Tomaszewski

[Szelest trzeci]