Miejsce wydania: Poznań, wydawca: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, rok wydania: 2014, wymiary: 215×304 mm, stron: CXVI+656, oprawa: okładka twarda papierowa.
W obu Szelestach kart opisy książek są raczej krótkie i związane z nimi dygresje nasuwały mi się pojedynczo lub podwójne. Tymczasem ta księga, należąca do tzw. edycji monumentalnych, szeleści mocno i wyraziście, a wycieczki w bok od tematu prowokują obszerniejsze wtrącenia.
Na początek należy wymienić głównych bohaterów adnotacji do tego wydania Żywota Pana Jezu Krysta. Przede wszystkim Baltazar Opec, pisarz religijny z początku
Poznański zespół prof. Wiesława Wydry, wspomagany technicznie przez Mateusza Czekałę i mnie, wydawał w latach 2015–2018 serię »Libri precationum illuminati Poloniae veteris«, nawiasem mówiąc – nagrodzoną w konkursie Edycja 2016/2017. Są to wydania iluminowanych renesansowych modlitewników rękopiśmiennych, które w większości powstały w skryptorium cystersów w podkrakowskiej Mogile pod okiem Stanisława Samostrzelnika (ok. 1480–1541), a dzisiaj są przechowywane w bibliotekach rozproszonych po Europie. Książki zawierają naukowy opis woluminów, analizę treści oraz faksymile całych zabytków. Ukazało się siedem tomów zawierających modlitewniki m.in. Bony Sforzy, Zygmunta Starego, Olbrachta Gasztołda, Krzysztofa Szydłowieckiego.
Żywot Pana Jezu Krysta tłumaczony z łaciny i przerobiony przez Baltazara Opeca jest jednym z pierwszych obszernych zabytków języka polskiego, a jego Wietorowskie wydanie z 1522 roku mistrzowskim osiągnięciem typograficznym swego czasu. Zawiera czterdzieści trzy znakomite drzeworyty, bogaty zespół inicjałów oraz teksty złożone polskojęzyczną frakturą – pismem renesansu o bardzo świeżym rysunku. Hieronim Wietor wprowadził frakturę na swoje prasy, wzorując się na piśmie Hansa Schönspergera, który w 1512 roku w Augsburgu drukował dla cesarza Maksymiliana I.
Znam to krakowskie wydanie, ale z pewnością nie tak, jak Henryk Bułhak z Bibliotki Narodowej, który pracował nad teką Polonia typographica saeculi sedecimi poświęconą drukarni Hieronima Wietora. Miał on w swoim pokoju w Narodowej pośród innych Wietorowskich druków kilka egzemplarzy Żywota, pochodzących z różnych bibliotek. Drobiazgowo badał ich wyposażenie typograficzne, drzeworyty, zasób czcionek, papier i blok książki. Od czasu do czasu miałem przyjemność pomagać panu Bułhakowi w ustalaniu niektórych typograficznych rzeczy, np. w analizie arkuszy drukarskich i rozpoznawaniu w jaki sposób powstawały warianty wydania, czy to przez błąd presera rozstawiającego kolumny na fundamencie prasy drukarskiej, czy to przez nieuwagę introligatora, albo też w kwestiach związanych z wietorowskim repertuarem czcionek fraktury.
Z Barbarą Dzierżanowską (a raczej – Basia ze mną) próbowaliśmy dokończyć dzieło pana Henryka przy wydaniu tomu Polonia typographica. Niestety, prace nad tym wydawnictwem ciągłym zostały przez edytora poniechane. Z wiedzy Henryka Bułhaka oraz zgromadzonych przez niego w jednym miejscu egzemplarzy Żywota, normalnie przechowywanych w odległych bibliotekach, korzystała również Katarzyna Krzak-Weiss, pisząca o wyposażeniu graficznym zabytkowego wydania.
Poznańskie wydanie Żywota otwierają trzy artykuły naukowe: Wiesława Wydry Drukarstwo nasze nic podobnego później nie wydało, Rafała Wójcika Tłumacz, wykładacz, kompilator czy autor? i Katarzyny Krzak-Weiss Wyposażenie graficzne »Żywota Pana Jezu Krysta«. Następnie mamy strona po stronie zreprodukowaną całą zabytkową książkę w ten sposób, że na kolumnach nieparzystych jest reprint Wietorowskiego druku, a na przeciwległych kolumnach parzystych opatrzona współczesnymi komentarzami transkrypcja tekstu z fraktury na antykwę. I tak ponad sześćset pięćdziesiąt stron.
Reprint przygotował Mateusz Czekała, którego benedyktyńska praca pozwoliła ze zdjęć oryginału wydobyć czysty, pozbawiony zabrudzeń i przebarwień tła rysunek odbitki drukarskiej. Oczywiście współczesny druk offsetowy na bielutkim i równym papierze nie oddaje walorów odbitek drzeworytów i ołowianych czcionek na czerpanym papierze, ale pozwala na rozpoznanie szczegółów pracy snycerzy ilustracji i zecerów składających teksty w wietorowskiej oficynie w Krakowie.
Wietor otrzymał tytuł bakałarza artes liberales na Wszechnicy Jagiellońskiej w 1499 roku, tym samym, w którym Opec wstępował na uczelnię. Baltazar przyszedł ze swoim dziełem do do starszego kolegi z uczelni, wydawcy i drukarza, który co prawda teologii nie studiował, ale miał doskonałe wyczucie estetyczne i... księgarskie. Wiedział, jaka książka będzie bestsellerem.
Wietor to drukarz
Andrzej Tomaszewski
[Szelest wtóry]